Fiolson

Madziuchna Miszcz

Ach mam zaszczyt zaprezentować tutaj pierwszy wiersz jaki kiedykolwiek wyszedł spod mojego pióra.... w wieku około 6 lat (tytuł nie został skopiowany od pana Morsztyna)

Madziuchna

"O trupie"

Mały trupek leży w trumnie
i powiada tak jak u mnie
nie ma nikt
HA HA HA mam najlepiej
bo pracuję w dużym sklepie
no i robię akrobacje
w cyrku nawet i w armacie
Mam kolegę chrupa
który ma łyżwy
jeździ na nich wtedy
gdy odejdą wyżły
Mam kolegę Dem
co pracuje w CKM
W statoilu pracuje Oil
Lubi pracę swą
Jeszcze dużo mam kolegów
Uczą mnie skoków biegów
Opowiadał tak od rana do nocy
i mówi : "Przybywa mi mocy"
I powiada znów:
Mam też babcię i dziadziora
który za mnie pole ora
mam też ryby, dwa węgorze
jeden ptak i nosorożec
dwie sarenki z małej kuchenki
mam kolegów co mnie uczą
skoków biegów
Miedzy innymi mam Pera
co mnie uczy na żonglera
Ha ha ha ha
Znam zaklęcia
abrakadabra
hokus pokus
niech wyrośnie tutaj krokus
Mam ptaka ruwa
co mnie uczy fruwać
A w tym dużym sklepie
mam komputery i rolery
Lubię jeździć i grać
lubię też grać w bilarda
nauczył mnie ptak
o imieniu szpak
I znów tak opowiadał raz i dwa
i śmiał się tylko
Ha ha ha

KONIEC

jak widać zdolności artystyczne przejawiałam już od najmłodszych lat...

Proszę o uczciwe komenatzre na temat mojego warsztatu artystycznego
Z góry dziękuję.

Pozdrowionka

Madziuchna Miszcz